“Ludzie potrafią zaczepiać mnie na ulicy i wyzywać, a przecież nie każda matka to maDka na zasiłkach. Uważam że kobiety powinny się realizować; spełniać swoje marzenia, bo tylko szczęśliwa matka będzie miała szczęśliwe dziecko. Nie zmuszajmy kobiet do poświęcenia się całkowicie dziecku kosztem siebie.”- mówi Barbara Woźniak – odtwórczyni Karyny na TikToku.
Karyna to jedna z najpopularniejszych i najbardziej lubianych postaci na TikToku. Na swoim koncie zgromadziła ponad 400 000 obserwujących. Choć niektórzy nie rozumieją, że postać, którą gra, jest tylko kreacją artystyczną, Basia zamierza wykorzystać swoją popularność nie tylko dla siebie – chce zwrócić uwagę na problem ludzi, których parioduje.
Kim właściwie jest Karyna?
Barbara Woźniak: Karyna jest kreacją artystyczną i nieustannie to powtarzam. Niektórzy wciąż myślą, że postać, którą odgrywam, to osoba, którą naprawdę jestem. Karyna to w pełni postać fikcyjna, choć swój pierwowzór posiada w rzeczywistości.
Na kim się wzorowałaś, kreując postać Karyny?
– Miałam okazję poznać wiele dziewczyn, które zachowywały się w sposób, który przedstawiam na TikToku. W każdej miejscowości występują jakieś dewiacje społeczne, a ja po prostu obserwuję ludzi. To, co pokazuję, naprawdę ma miejsce w różnych domach. Sama Karyna jest postacią fikcyjną, jednakże bardzo realistycznie odegraną. Ludzie pracujący w domu dziecka lub MOPR-ze (Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie) zgłaszają mi w wiadomości prywatnej, że to realia ich pracy. Myślę, że każdy z nas miał kiedyś styczność z taką Karyną.
Co właściwie myślisz o ludziach, których parodiujesz? Chodzi tylko o wyśmianie jakiejś grupy społecznej?
– Szanuję każdego człowieka, dlatego nie chodzi tylko o rozbawienie moich obserwatorów. Wiele osób nie rozumie, że ludzie odbiegający od norm społecznych, nie zawsze są w pełni odpowiedzialni za to, jak żyją. Mam na myśli chociażby dzieci rodzin dysfunkcyjnych, osoby chore psychicznie, które nie chcą zgłosić się po pomoc do specjalisty z różnych przyczyn, i inne, które zostały skazane na taki los przez własnych rodziców. Przecież nie każdy ma takie same możliwości. Sporo dzieci nie ma dobrych wzorców ani możliwości kształcenia się. Te dzieci nie wybierały sobie rodzin, w których się narodziły i nie miały wpływu na to, czy ich matka piła alkohol, będąc z nimi w ciąży. Jako dorośli ludzie zmagają się z różnymi traumami, niedowartościowaniem i to kieruje ich na drogę alkoholizmu, niezdolności do pracy, zasiłków i powielania tego, co potocznie nazywamy patologią. Chcę, żeby wybrzmiało, że że nie popieram takiego stylu życia, ale jestem w stanie zrozumieć, dlaczego niektórzy zachowują się tak, a nie inaczej. Poprzez swoje filmiki chcę nie tylko bawić, ale także zwrócić uwagę na problem dewiacji społecznych, pokazać nieco inną perspektywę postrzegania ich i dom, w jakim przyszło dorastać niektórym dzieciom i funkcjonować dorosłym.
Jaka jest reakcja Polaków na Twoją twórczość? Z jakimi zarzutami najczęściej się spotykasz?
– Ludzie potrafią zaczepiać mnie na ulicy i wyzywać. Słyszę też, że nie powinnam nagrywać “takich” rzeczy i że najlepiej by było, gdybym przestała to robić. Ja jestem takiego zdania, że jeżeli mnie coś nie dotyczy, to mnie to nie dotyka. Widocznie moja kreacja dotyka tych, którzy dostrzegają w tych filmikach siebie i się oburzają.
Sądzisz, że potrafimy się z siebie śmiać?
– Daleko nam do dystansu do siebie. Zwłaszcza mówię tu o osobach starszych. Brakuje im poczucia humoru i tolerancji. Może ci, którzy mnie nie lubią, nie mają odwagi być pozytywnym i w pełni szczerym człowiekiem? Myślę, że mimo wszystko zdecydowanie większy jest pozytywny odbiór mojej kreacji, wielu z nas wręcz pokochało Karynę.
Są też tacy, którzy jej nienawidzą. Jak radzisz sobie z hejtem?
– Przyznam, że na początku było sporo hejtu, a ja bardzo często musiałam tłumaczyć się z filmików, które nagrywałam.
“Zajmij się dzieckiem, a nie, że siedzisz w internecie.” albo “Skoro masz dziecko, to na pewno siedzisz na zasiłkach! Alimenciara!” – grzmiało wielu “znawców”. Uderzało mnie to… Na początku częściej pojawiały się negatywne komentarze, nawet wyzwiska, ale z biegiem czasu zrozumiałam, że nie dogodzimy wszystkim. Pomijam, że wśród moich krytyków są też ludzie po prostu zazdrośni, którym brakuje odwagi do realizowania własnych pomysłów. Obecnie prowadzę dwa kontenty. Na jednym i drugim jest sporo hejtu. Obydwa są kontrowersyjne. Moja rada na poradzenie sobie z hejtem jest następująca: kiedy zbudujesz swoją pewność siebie, wygrywasz wszystko. Jeśli znamy swoją wartość, nikt nie jest nas w stanie złamać.
Nie każda matka to przecież maDka na zasiłkach. To, że realizuję siebie, robię coś, co sprawia mi przyjemność, nie oznacza, że jestem złą matką i że zaniedbuję swoje dzieci. Uważam, że kobiety powinny się realizować; spełniać swoje marzenia, bo tylko szczęśliwa matka będzie miała szczęśliwe dziecko. Nie zmuszajmy kobiet do poświęcenia się całkowicie dziecku kosztem siebie.
Ale nie skupiajmy się na samym hejcie. Prócz niego dostaję również mnóstwo pozytywnych wiadomości, które dają mi motywację i gwarancję, że to, co robię, ma sens. Zazwyczaj są to komentarze od osób, które mają problemy ze stanami lękowymi lub depresją. To cudowne: móc pomagać innym swoim uśmiechem.
Jak myślisz, kto najbardziej lubi Twoje TikToki?
– Zdecydowanie młode, wyluzowane osoby, z dystansem i poczuciem humoru, które nie popierają takiej dewiacji społecznej i życia na samych zasiłkach.
Czyli co chciałabyś przekazać młodemu pokoleniu poprzez Karynę?
– Chciałabym, aby młodzi ludzie zdali sobie sprawę, że pomimo śmiechu z patologicznych rodzin, ich sytuacja jest to bardzo smutna i niestety często bez perspektyw nie zawsze z ich winy.
Przeraża Cię narastająca popularność?
– Nie, lubię to.
Zawsze byłam w centrum uwagi przez moje bardzo kręcone włosy. Czasami ktoś mnie zaczepi i myślę – hej Ty znasz mnie z TikToka! – ale za chwilę okazuje się, że ten ktoś chciał mi tylko powiedzieć, że mam piękne włosy! Uwielbiam ludzi. Kiedy widzę ich pozytywną energię, mam ochotę ich wszystkich przytulić!
Masz jakiś pomysł na wykorzystanie swojej popularności?
Zawsze jestem chętna na współpracę. Jest ich na razie mało, ale jednak się pojawiają. Mam głowę pełną pomysłów. Realizację planów zaczęłam już w grudniu. Otworzyłam drugi kontent na TikToku, który zyskał fenomentalne wyświetlenia i cieszy się popularnością. Otworzyłam także sklep z gadżetami, ale to nie wszystko. Chciałabym wydać swoją książkę dla osób, które mają problemy z poczuciem własnej wartości. Coś w stylu “Jak radzić sobie z hejtem” lub “Jak nauczyć się pewności siebie”. Chciałabym, aby to, co robię, przerodziło się w dochodową ścieżkę kariery, bo uwielbiam rozśmieszać ludzi.
Oby to się spełniło! 😉 Przypomnijmy, że obecny kontent Karyny (baarbara_maria_official) ma ponad 400 tysięcy obserwujących.
Drugi profil (kepaskowe_rewolucje) ma ponad 300 tysięcy obserwujących, choć został utworzony niedawno. Z kolei drugi kulinarny profil (barbara_maria_official2) zyskał ponad 200 tysięcy fanów. Barbara Woźniak otworzyła także swój sklep z gadżetami: kepasa.cupsell
Rozmowę prowadziła Sylwia Leszka.
Za makijaż i fryzurę była odpowiedzialna certyfikowana wizażystka i stylistka fryzur – Monika Garncarz.
Autorem fotografii jest Michał Kołodziejski.