Bunt nastolatka to nic innego jak separacja i indywidualizacja dziecka, czyli odłączenie się w sferze psychicznej, a nawet i fizycznej, od rodziców. Ten proces pozwala na krytyczne postrzeganie wartości i przekonań opiekunów i innych ludzi. Jest to proces niezbędny w procesie dojrzewania. Niedokończony proces separacji i indywidualizacji to przepis na niestworzenie zdrowej relacji z samym sobą i własnej, szczęśliwej rodziny. Przeczytaj, jak tego uniknąć.
bunt dziecko
Dlaczego separacja jest ważna?

Nikt nie zbuduje zdrowej i korzystnej relacji z sobą i innymi, jeśli nieprawidłowo zaszły u niego separacja i indywidualizacja. Dobrym przykładem skutków nieodpowiedniego zajścia tych procesów, albo ich braku, są na przykład powszechne, znane problemy z teściami, o których pisaliśmy TUTAJ. Jeśli Twój współmałżonek nadal tkwi jedną nogą w domu rodzinnym, najprawdopodobniej jego rodzice nie odseparowali go od siebie w odpowiednim czasie. Świadomie lub nie.

Kto jest odpowiedzialny za prawidłową separację dziecka?

Oczywiście rodzic. To on ma sprawić, by dziecko nie czuło fałszywego poczucia winy z tego powodu, że nie zgadza się z rodzicami w każdej kwestii i nie potrzebuje ich opieki 24/h. Rodzice często “niańczą swoje pociechy”, nie pozwalają im odejść. Nie wspierają ich stawiania granic, nie wspierają rozwoju asertywności, o której pisaliśmy TUTAJ, nie wiedząc, że w ten sposób tylko poważnie krzywdzą swoje dzieci.

Jeśli dziecko ma dorosnąć, niech dorosną jego rodzice

Proces separacji wymaga buntu, dlatego bunt nastolatka musi zajść i jest jak najbardziej korzystny dla obojga ze stron. W tym czasie dzieci przeczą wartościom rodziców, by odkryć własne. Jest to konieczne dla jego odpowiedniej separacji i indywidualizacji, i w ogóle do ich powstania. Jeśli dziecko silnie buntuje się w okresie dojrzewania, nie jest źle wychowane. JEST TO PROCES NATURALNY I POTRZEBNY. Dziecko wówczas chce się uwolnić od systemu wartości rodziców, choć często nie zdaje sobie sprawy, że nie może ze względu na traumę transgeneracyjną, dlatego najprawdopodobniej wartości, które starali się wpoić swoim pociechom rodzice, najprawdopodobniej do niego wrócą za kilka/kilkanaście lat. 

(…) dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę  i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem

Każdy człowiek jest odrębną jednostką i musi nauczyć się swojej samodzielności i doświadczania życia. To ono decyduje, jak chce żyć i kim chce być. Często rodzice chcą realizować własne pragnienia na dziecku. Na przykład rodzice lekarze chcą, by ich dziecko również było lekarzem i wręcz zmuszają swoją pociechę do studiowania medycyny wbrew jej woli.  Rodzice mają obowiązek wspierać dziecko we własnych wyborach. Bardzo często oni nie zdają tego egzaminu, bo nie umieją sobie poradzić ze swego rodzaju stratą dziecka. Należy to przerobić na terapii, bo gdy pojawi się ktoś nowy w życiu wychowanka, na przykład żona lub mąż, istnieje duże prawdopodobieństwo, że będą starali się nadal zachować dla siebie dziecko, niszcząc jego własne życie rodzinne. Należy pogodzić się z odejściem syna czy córki i z założenieniem przez nich własnej rodziny. Historia zna wiele tragicznych przypadków rozbitych małżeństw przez zaburzonych rodziców i niewykształcony proces separacji u dziecka. 

Co robić?

Często, gdy dziecko postanawia zostać wegetarianinem, wybrać własną ścieżkę zawodową, niezgodną z oczekiwaniami rodziców, zadawać się z osobami, które samo sobie wybrało czy nawet już w dzieciństwie ubierać się tak, jak samo tego chce, łamiąc dress code, rodzice uznają je za źle wychowane i panikują. Należy podejść do poglądów dziecka z otwartością. Wspierać je. Tak powinien robić zdrowy rodzic, w innym wypadku jest toksyczny – chyba, że chodzi o bezpieczeństwo pociechy: samookaleczanie się, ryzykowne zachowania zagrażające jego bezpieczeństwu, itp. Mówiąc krótko, rodzic musi pomagać dziecku i wspierać go w procesie separacji i indywidualizacji, ewentualnie szukać z nim kompromisu. Narzucanie własnych przekonań jest niezdrowe. Intensywność buntu w okresie dojrzewania jednostki zależy w ogromnej mierze od postawy jego opiekunów.

 

Leave a comment