Pewna nauczycielka z Pomorza wysłała do naszej redakcji bardzo wartościowy list dotyczący szkoły i uczniów. Poprosiła nas o jego publikację. Zachęcamy do lektury:

 

Zdecydowałam się na napisanie tego tekstu z myślą o uczniach stojących przed wyborem odpowiedniej  dla siebie  ścieżki kształcenia. Wielu z nich rozważa lub będzie rozważało zalety kontynuowania nauki w technikum, liceum a może  nawet szkole przyuczającej  bezpośrednio do wykonywania danego zawodu. Uczniowie, chciałabym, byście zawsze pamiętali, że cokolwiek wybierzecie, wybierzecie dobrze, jeśli postąpicie w zgodzie ze sobą.Po dziesięciu latach wiele wspomnień ulega zatarciu, ale emocje, które towarzyszyły mi podczas edukacji w technikum, zdają się być nadal bardzo żywe. Są to przede wszystkim ogromna wdzięczność, ale także poczucie niesprawiedliwości tudzież dyskryminacji. Z dwoma ostatnimi zmagałam się niemalże każdego dnia uczęszczania do szkoły średniej.„Szkoła dla głąbów, rolasy, szkoła dla „elity”, szkoła dla debili”-  to tylko kilka określeń placówki, do jakiej uczęszczałam, wyrażanych przez uczniów innych szkół średnich z okolicy. Co gorsza, takich określeń używali także przedstawiciele niektórych środowisk dumnie głoszących pięknie brzmiące zdania, czasami tylko zdania, o równości, edukacji, szacunku czy tolerancji.

Przez cztery lata edukacji przyglądałam się swoim rówieśnikom, często nad wyraz uzdolnionym, którzy wielokrotnie zmagali się z łatką „debila” tylko dlatego, że chodzili do szkoły kształcącej również rolników. Dzisiaj Ci ludzie zajmują wysokie stanowiska w przetwórstwie chemicznym, są wielkimi producentami rolnymi, dzięki którym w ogóle możemy funkcjonować.Są także  właścicielami prężnie rozwijających się gospodarstw agroturystycznych, z których korzystamy, hodowcami ciepłokrwistych koni, technologami ochrony środowiska, chemikami, nauczycielami, mechanikami, szefami kuchni prowadzącymi swoje restauracje, producentami programów telewizyjnych, a czasem po prostu wspaniałymi matkami, ojcami, pracownikami, LUDŹMI- aż ludźmi i tylko ludźmi. Czymże zasłużyli sobie, by nazywać ich osobami mniej zdolnymi?

Wyborem szkoły. Tylko tym.

Dzisiaj mam odwagę zapytać: DLACZEGO?Kiedy rozpoczęłam pracę w szkole, poznałam odpowiedź na to pytanie. MY, NAUCZYCIELE, czasami wspieramy niezdrową, podkreślam: niezdrową, rywalizację uczniów. My, chcąc przypisać sobie ich zasługi, traktujemy ich niczym konie wyścigowe, ale, „ na szczęście” , nie pozostajemy w tym sami. Prężnie wspierają nas w tym rodzice w parze z ich niespełnionymi ambicjami albo dyrektorowie szkół. My, nauczyciele, wartościujemy ich osiągnięcia na podstawie sprawdzianów, czyli wiedzy i umiejętności ucznia przedstawionych w formie np. pisemnej  w ciągu wybranych 45 minut, w danym dniu, o danej godzinie, pod wpływem danych bodźców zewnętrznych i wewnętrznych. Problem polega na tym, że często wartościujemy na tej podstawie człowieka, nie jego umiejętności i potencjał.Dlaczego o tym pisze? Dlatego, że pewne doświadczenia z lat szkolnych rzutują na całe życie człowieka. Moim obowiązkiem,  jako nauczycielki, pedagoga, jako rodzica, jako człowieka empatycznego i myślącego, jest walka ze stygmatyzacją uczniów. My, nauczyciele, dla wielu jesteśmy autorytetami, przewodnikami i  powinniśmy stać na czele edukacji. Wmawianie swoim uczniom, że jeśli ktoś z jakichś przyczyn postanowił kontynuować swoją edukację w szkole zawodowej,  jest mniej wart od lekarza czy księdza, powinno być nam obce. Nie byłabym sobą, gdybym po raz kolejny nie przypomniała, że deprecjonowanie człowieka ze względu na wybór dziedziny życia, w jakiej zechce się kształcić i pracować, jest znacznie lepszym wyznacznikiem wiedzy niż matura czy studia. Rolnik nie jest gorszy od lekarza. Oboje ze sobą współpracują. Fryzjerka nie jest gorsza od księgowej, a uczeń technikum lub szkoły zawodowej nie jest mniej inteligentny lub wykształcony od absolwenta liceum opatrzonym najbardziej dumnym dopiskiem. 

Dopiero dzisiaj mam odwagę publicznie podziękować nauczycielom, którzy przez wszystkie lata edukacji włożyli ogromny trud nie tylko w edukowanie mnie z zakresu Podstawy Programowej, ale również w budowanie poczucie własnej wartości i rozwijanie  moich talentów.Wielu z tych nauczycieli, kosztem swojego życia prywatnego, organizowało zajęcia pozalekcyjne, dzięki którym mogliśmy poszerzać swoją wiedzę, poznać swoje umiejętności i  rozwijać je. Uczyliśmy się podczas tych spotkań między innymi kreatywności, samodzielności, odpowiedzialności, przedsiębiorczości,komunikacji, precyzji, i wielu innych bardzo ważnych rzeczy niezbędnych do poradzenia sobie po ukończeniu szkoły, ale przede wszystkim uczyliśmy się SZACUNKU DO DRUGIEGO CZŁOWIEKA I TOLERANCJI.
Nauczycielu, czy Ty również kształcisz swoich uczniów w tym zakresie?


Drodzy uczniowie, powtórzę, niech wybór WASZEJ SZKOŁY będzie WASZYM WYBOREM. Róbcie to, do czego czujecie się stworzeni! Nie rezygnujcie z marzeń lub powołania tylko dlatego, że ktoś obcy wam usiłuje wmówić, że jesteście warci tyle, ile warta jest zdana matura.

Byłeś ofiarą bullyingu?

Napisz na Instagramie lub Facebooku, co sądzisz o tym liście.

Leave a comment