Dbaj o swoje granice – rozpoznaj je!

unsplash

 

Kiedy mówię o granicach nie lubię mówić o ich stawianiu, kojarzy mi się to ze sztucznym wytworem, murem, który musimy zbudować na podstawie… No właśnie czego? Wiedzy o sobie? O innych? Zespołu przekonań, jakie zostały przekazane nam w procesie socjalizacji czy też ogólnych norm i wzorów zachowań, które wyznaczają nam co można a co nie, co jest jeszcze dopuszczalne, a co stanowi absolutnie przekroczenie?

 

Wyobraź sobie, że jedziesz tramwajem i nagle obca Ci zupełnie osoba, siada na Twoich kolanach, co robisz?

Myślę, że większość z nas nie musiałaby przejść absolutnie żadnego szkolenia z asertywności, aby zareagować odpowiednio do sytuacji, a więc zadbać o swoją przestrzeń oraz granice i zakomunikować (w jakikolwiek sposób), że doszło do przekroczenia pewnych dopuszczalnych dla nas norm. Ponadto nie musielibyśmy stawiać tu żadnego muru, w sposób naturalny zareagowalibyśmy na przekroczenie dozwolonych dla siebie i swojego komfortu ram. Ten przykład ma Ci pokazać, że owe granice są już w Tobie, należy je jedynie na nowo dostrzec, wysłuchać i o nie zadbać (zakomunikować).

 

Co takiego więc dzieję się w momencie, kiedy w sytuacjach społecznych o potencjalnie mniejszej sile absurdu niż sytuacja w tramwaju (choć nie zawsze) nie potrafimy obronić własnych granic?

Zacznijmy od początku. Jeśli przebywasz lub przebywałeś w pobliżu małych dzieci, to zapewne zauważyłeś jak łatwo przychodzi im określanie czego chcą, a czego nie, co lubią, a co zupełnie nie jest dla nich. Jeśli granice dziecka są respektowane, a potrzeby zarówno fizyczne jak psychiczne zaspakajane, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że dziecko to jako dorosły będzie wyposażony w umiejętność obrony własnych granic. Może być jednak tak (i często tak właśnie tak jest), że w okresie socjalizacji dziecko zostało nauczone zupełnie innego mechanizmu:

„Jako dzieci uczymy się ukrywać wewnętrzne życie, jeśli jest to jedyny sposób, by zapewnić sobie bliskość rodzica, który nie potrafi zaakceptować prawdy. Kiedy mówimy otwarcie o własnych uczuciach, dzielimy się prawdą na temat tego, czego doświadczamy w danej chwili. Jeżeli któreś z rodziców denerwuje się albo niepokoi, gdy dziecko wyraża swoje uczucia, ono uczy się, że należy te uczucia ukrywać, bo tylko wtedy relacja z rodzicami pozostaje bliska, serdeczna i spokojna.”[1]

Myślę, że pierwszym etapem powinno być odnalezienie i na nowo zapoznanie się ze swoimi granicami fizycznymi, intelektualnymi, emocjonalnymi, seksualnymi, materialnymi
i czasowymi.

 

Jest taki film „Uciekająca Panna Młoda”, gdzie kobieta po kolejnym burzliwym rozpadzie związku, w którym to dopasowywała się do każdego nowego partnera i jego osobowości, dociera do momentu w swoim życiu, kiedy chce dowiedzieć się kim jest, co lubi, a czego nie akceptuje i gdzie przebiegają jej własne granice. Siada więc wtedy, mając przed sobą kilka rodzajów jajek – na miękko, na twardo, sadzone itd. Próbuje każdego z nich i stara się odnaleźć własne Ja. Ta scena to dla mnie metafora tego, od czego powinieneś zacząć swój proces dbania o własne granice. I nie chodzi absolutnie o to, aby zamknąć się w sztywnych ramach i definicjach mówiących jaka jestem, czego nie lubię i nigdy nie polubię, a co kocham i kochać będę do końca. Życie jest zmienne i my jesteśmy zmienni, tak samo zmienne mogą być nasze granice, ta elastyczność jednak ma być wynikiem naszych indywidualnych doświadczeń, a nie rezultatem braku poznania i braku akceptacji dla samego siebie.

 

Zacznij więc od poszukiwania własnych granic, co będzie Twoim pomocnikiem?

Ah! Masz go cały czas przy sobie! Twoje emocje. Jeśli w jakiejś relacji poczujesz złość, smutek lub radość, spokój – zastanów się, o czym dane uczucia Cię informują. Być może złość jest informacją, że Twoje granice właśnie zostały przekroczone a Ty nic z tym nie zrobiłeś? Być może spokój jest informacją, że przy tej osobie Twoje granice są respektowane?

 

Zaufaj ciału – bardzo często z repertuaru naszego rozpoznania czy dana sytuacja jest dla nas akceptowalna czy też wykracza poza nasze granice, wykluczamy sygnały z ciała. Często nasz brzuch, głowa, ramiona, kark, klatka piersiowa (i wiele innych części ciała) poprzez swoje zaciśnięcie, spięcie, ból dają nam znać, że sytuacja jest dla nas trudna, wykracza poza nasze ramy tolerancji. Daj im uwagę, zapytaj jak Twoje ciało wskazuje na Twoje własne granice?

 

Wartości – to nasz życiowy kompas. To busola, która odpowiednio nastawiona będzie kierowała nas w kierunku tego, co dla nas ważne. Poznając swoje wartości poznasz również ramy tego, co dla Ciebie w życiu kluczowe, co sprawia, że czujesz się kwitnąco, że masz w sobie chęć do życia i czujesz, że idąc w ich kierunku zmierzasz ku życiu, którym chcesz żyć. Twoje wartości są Twoim wewnętrznym GPS-em. Za każdym razem, kiedy będziesz zbaczał z drogi, ignorował swoje granice, pozwalał je przekraczać, dostaniesz sygnał, ale to już od Ciebie zależy, czy go wysłuchasz. Jak je rozpoznać? Bardzo często robię z klientami następujące ćwiczenie: proszę ich o przypomnienie sobie 3 najtrudniejszych i 3 najszczęśliwszych momentów z ich życia. Dzięki temu ćwiczeniu powinny wyłonić się najważniejsze wartości Twojego życia. Spójrz na te wszystkie wydarzenia i zobacz co je łączy. Może jest to rodzina? Może rozwój osobisty? Twój pies, kot lub inne zwierzę? Kiedy wiesz co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze, łatwiej będzie Ci to ochronić i pielęgnować.

 

Komunikuj swoje granice – możesz tu skorzystać z komunikatu „Ja” – nieatakującego komunikatu, który opiera się na Twoich emocjach i odczuciach
„Ja czuję …, kiedy Ty …, dlatego potrzebował_bym …”

Przykład: Ja czuję napięcie i dyskomfort, kiedy Ty podchodzisz do mnie tak blisko, dlatego prosiłabym Cię o stawanie nieco dalej ode mnie, kiedy chcesz mi coś powiedzieć.

To tylko przykład, ale możesz już dziś spróbować rozpisać sobie gotowe komunikaty dla najtrudniejszych dla Ciebie sytuacji, w których czujesz, że Twoje granice zostały naruszone.

Powodzenia!

 

 

paulina stępień
Paulina Stępień – psychoterapeutka w trakcie szkolenia. Trenerka umiejętności psychospołecznych. Trenerka relaksacji oraz wizualizacji relaksacyjnych. Doktorantka Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Pasjonatka terapii ACT – Akceptacji i Zaangażowania. Pracuje z osobami zmagającymi się z sdepresją, zaburzeniami lękowymi oraz doświadczającymi trudności w życiu codziennym. Aktywnie prowadzi media społecznościowe:
https://www.instagram.com/trenerka.emocji/
https://www.tiktok.com/@trenerka.emocji?is_from_webapp=1&sender_device=pc
https://www.instagram.com/czulepisze/

Bardzo dziękujemy za tak wartościowy materiał! 🙂 Dajcie znać, co uważacie na ten temat – czekamy na Was w naszych mediach społeczniowych 🙂

Leave a comment